Asymetria polsko-czeska


Co roku w Polsce przeprowadzane są sondaże sympatii i antypatii Polaków wobec innych narodów. Ostatnio, tak jak i w kilku poprzednich latach, najbardziej lubianym narodem nad Wisłą okazali się Czesi. Świadome tych nastrojów są agencje marketingowe, co widać w reklamach piwa. W tych promujących w Polsce piwo Zatecky Lezak, Czechy ukazane są jako idylla, zamieszkana przez pogodnych i życzliwych ludzi, żyjących w zgodzie z naturą pod słonecznym niebem. W tych promujących z kolei nad Wisłą piwo Tyskie, polscy dezerterzy wspólnie z czeskimi autochtonami, wystrychują na dudka krzyczących po niemiecku oficerów armii austriackiej. Czesi uczuć wobec Polaków nie odwzajemniają. Ukazuje to czeska reklama sieci T-Mobile, w której naiwny czeski narciarz zostaje okradziony przez mówiącego po polsku odrażającego oszusta, nota bene wycofana po proteście polskiej ambasady (wszystkie ww. reklamy można obejrzeć w serwisie YouTube).

We wspólnej historii Polski i Czech nie było wiele dobrego. Najazd Brzetysława w XI w. omal nie zlikwidował młodej polskiej państwowości. Kazimierz Wielki musiał odpierać najazd Jana Luksemburskiego, agresywnie roszczącego sobie prawa do polskiej korony. W XIX w. przez kłótnie Polaków i Czechów dotyczącą stosunku do Węgrów, spaliły na panewce próby zawiązania pansłowiańskiego związku narodów podbitych przez Austrię. Po pierwszej wojnie światowej Czesi wykorzystując ofensywę Bolszewików na Polskę zajęli zbrojnie Zaolzie. Polacy odpłacili pięknym za nadobne i w 1938 r. wykorzystując najazd Hitlera na Czechy, odebrali te ziemie. W czasie drugiej wojny światowej gen. Sikorski proponował rządowi Czechosłowacji utworzenie po wojnie federacji obu państw - prezydent Benes postawił jednak na Stalina. Zaraz po wojnie Czesi wykorzystując nieobecność prezydenta Bieruta i premiera Osóbki Morawskiego wprowadzili swoje wojska do Kotliny Kłodzkiej i tylko refleks i zdecydowanie marszałka Roli-Żymierskiego, który błyskawicznie dyslokował oddziały WP na przeciw oddziałów czeskich, zapobiegły utracie Kłodzka przez Polskę. W końcu w 1968 r. to samo WP wkroczyło razem z innymi bratnimi armiami Układu Warszawskiego do Czechosłowacji, tłumiąc demokratyczne przemiany w tym kraju, o czym Polacy nie pamiętają, w przeciwieństwie do Czechów.

Paradoks nieodwzajemnionej miłości Polaków do Czechów powinien znaleźć się pod lupą socjologów, politologów i historyków, gdyż do tej pory, po obu stronach granicy ludzie w większości nie są świadomi jego istnienia.

P.S. Uważam, że marszałek Rola- Żymierski powinien mieć w Kłodzku pomnik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz