Pogodny truposz

Te zdjęcia są znane wielu Internautom. U jednych wzbudzają podziw, u innych niepokój. Ukazują one mężczyznę tuż przed publiczną egzekucją przez powieszenie. To co je wyróżnia, to uśmiech na twarzy człowieka, który do końca swych chwil zachowuje spokój a nawet pozdrawia gestem dłoni drugiego skazańca.

Fotografie te występują wspólnie z licznymi inskrypcjami. Jedne z nich informują, że osoba ta to Irańczyk, skazany na śmierć za wyznawanie Chrześcijaństwa. Inne, że to sunnicki aktywista, wieszany przez irańskich Szyitów. Jeszcze inne, że jest to rabuś w stylu legendarnego Robin Hooda, który wszystkie swe łupy przekazywał na rzecz walczących o niepodległość Palestyny. Żadna z tych romantycznych historii nie jest jednak prawdziwa.

Jedyne co się zgadza, to miejsce egzekucji - Iran. Człowiek ten nazywał się Majid Kavousifar i został powieszony wraz ze swoim bratankiem Hosseinem w sierpniu 2007 r. na placu w Teheranie. Wyrok śmierci otrzymali za zabójstwo irańskiego prokuratora, Masouda Ahmadiego Moghaddasi, którego zamordowali dwa lata wcześniej. Następnie Majid uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie w Ambasadzie USA poprosił o azyl. Został jednak oddany w ręce lokalnej policji a następnie przekazany z powrotem do Iranu. Prokuratura Teheranu poinformowała także, że Majid i Hossein odpowiadali również za zbrojny napad rabunkowy. Do końca trwania postępowania, Majid nie wyraził skruchy, składając min. następujące zeznanie: "nadszedł dla mnie taki moment, w którym zdecydowałem, że muszę wyplenić wszelką sprawiedliwość".

Coś jednak pozostawia ślad wątpliwości w tej sprawie. Prokurator Moghaddasi aktywnie uczestniczył w sprawach z zakresu praw człowieka, doprowadzając min. do skazania i uwięzienia dysydentów - Akbara Ganji i Mojtaba Saminejada (znanego irańskiego blogera). Z drugiej strony, miał ponoć wielu wrogów w teherańskim półświatku. Niektórzy konserwatywni komentatorzy w Iranie przypisują zlecenie jego zabójstwa konspiracyjnej organizacji opozycyjnej Ludowi Mudżahedini, natomiast inni dziennikarze przypuszczają, że na Moghadassiego wyrok wydali jego sojusznicy, gdyż wiedział za dużo.

Nie wiadomo czy Majid był anarchistą, czy bojownikiem o wolność, czy tylko płatnym zabójcą. Wątpliwe, byśmy się kiedykolwiek tego dowiedzieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz